Odpowiedź dyrektora szkoły na List otwarty
"Nasza szkoła ma się dobrze, ale oczywiście warto rozmawiać!"
Odpowiedź na list otwarty Uczniów, Absolwentów i Rodziców VI Liceum Ogólnokształcącego im. J.J. Śniadeckich w Bydgoszczy oraz wszystkich osób, których list dotyczy.
Szanowni Państwo,
Z dużą uwagą zapoznałam się z „Listem otwartym” przesłanym drogą mailową w dniu 9 lipca 2022 r. przez Anastazję Frydt uczennicę klasy II VI LO w Bydgoszczy. Jestem zdania, iż wszelkie trudne kwestie należy wyjaśniać na drodze spokojnego i merytorycznego dialogu zainteresowanych stron. W tym kontekście nie do końca jest dla mnie zrozumiała przyjęta przez inicjatorów ww. „Listu” forma naszej rozmowy. Wystosowanie tego „Listu” w okresie wakacyjnym, mając świadomość mojej nieobecności w Bydgoszczy z powodu urlopu oraz natychmiastowe jego nagłośnienie w mediach prasowych – bez dania mi szansy na jakąkolwiek nań reakcję – chyba raczej nie służy nawiązaniu spokojnego dialogu… Przykro mi, ale odczuwam to jako niepotrzebną presję i dążenie do (może nawet nie do końca świadomego) przekształcenia naszej rozmowy w publiczny spektakl…
Niemniej pragnę przede wszystkim wyrazić swoje zadowolenie z deklaracji Autorki „Listu otwartego”, iż jego sygnatariusze „są otwarci na współpracę i zależy im na dobru” VI Liceum Ogólnokształcącego. Sama jestem jego Absolwentem, wieloletnim Nauczycielem oraz – przez ostatnie osiem lat – dyrektorem. Dlatego też dbałość o stan naszej Szkoły i o jej dalszy rozwój leży mi głęboko na sercu.
W „Liście…” zawarta jest deklaracja znajomości „wydarzeń” oraz „zmian, które z roku na rok (…) wywierają negatywny wpływ na funkcjonowanie placówki”. Wydaje mi się, że ta część „Listu..” jest jednak oparta bardziej na emocjach, niż na faktach. W zasadniczej części mojej odpowiedzi postaram się odpowiedzieć na postawione pytania i/lub przedstawione opinie.
Pierwszym sygnalizowanym problemem jest „nieprawidłowość konwersacji” uczniów z dyrektorem Szkoły. Pragnę podkreślić, iż dyrektor funkcjonuje we współpracy z określonymi organami, wymienionymi w Prawie oświatowym. Są to: Rada pedagogiczna, Rada rodziców, Samorząd uczniowski, a przede wszystkim Rada szkoły (która zrzesza przedstawicieli wybranych spośród trzech poprzednio wymienionych gremiów), jest więc ona organem najpełniej Szkołę reprezentującym.
W mojej pracy przywiązuję dużą wagę do współpracy z całą społecznością szkoły. Samorząd uczniowski poprzez osobę swojego przewodniczącego oraz opiekuna często gości u mnie w celu przedstawienia planu pracy, realizacji specjalnych wydarzeń lub projektów czy też w przypadku wystąpienia jakichś problemów. Ostatnimi laty ten kontakt, w związku z pandemią był z oczywistych względów ograniczony. Niemniej i tak rok szkolny 2020/21 oraz 2021/22 były bardzo bogate w wydarzenia inicjowane i realizowane przez uczniów. Dla przykładu były to: realizacja filmu promocyjnego Szkoły, festiwal fantastyki Vilcon, czy inne tradycyjne wydarzenia szkolne SU.
W celu podkreślenia znaczenia działań uczniowskich na rzecz całej społeczności szkolnej stworzyłam w 2017 roku nagrodę „Błażeje” dla najlepszego społecznika roku. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek odmówiła młodzieży kontaktu, chociaż faktem jest, że dzień pracy dyrektora szkoły jest czasami pełen różnych obowiązków. Być może zatem nie każda osoba zgłaszająca potrzebę spotkania ze mną od razu może być przeze mnie wysłuchana. Pragnę jednak podkreślić tutaj jeden fundamentalny fakt: uczniowie jak i inni członkowie społeczności szkoły, swoje sprawy, postulaty, czy też problemy mogą przekazywać i zgłaszać poprzez swoich przedstawicieli, chociażby członków Samorządu Uczniowskiego. Pragnę zauważyć, iż żaden fakt „nieprawidłowej konwersacji” (cytat z ww. „Listu…”) nie został mi przedstawiony ani przez samorząd, ani przez jego opiekunkę. Społeczność szkolna może również skorzystać z innych kanałów komunikacji: oficjalnego maila dyrektora, dziennika elektronicznego, czy też anonimowej skrzynki… Szkoda, że w „Liście…” zawarto w tej kwestii głównie ogólniki, a nie podano konkretnych w tym zakresie zdarzeń.
W omawianym „Liście..” pojawiła się też kwestia wycieczek szkolnych. W VI LO klasy mogą zaplanować i zrealizować swoje wycieczki w terminie tzw. Tygodnia Wycieczek Szkolnych, ustalonym na początku roku szkolnego. Tego rodzaju rozwiązanie umożliwia uniknięcie dezorganizacji pracy dydaktycznej szkoły (np. 1 klasa wyjeżdża na wycieczkę, a inne klasy nie mają lekcji z nauczycielami, którzy wyjechali jako opiekunowie). Taka organizacja wycieczek umożliwia każdej klasie wykorzystanie max. aż 9 dni na wycieczkę (jedną lub kilka wycieczek odbywających się w wyznaczonym tygodniu). Ponadto w ciągu całego roku szkolnego odbywa się wiele wycieczek edukacyjnych, najczęściej jednodniowych (np. wyjazd do teatru, do Centrum Nauki Kopernik, itp.). Wycieczki szkolne powinny mieć walory krajoznawcze lub/i edukacyjne, dlatego udział w nich powinna wziąć zdecydowana większość klasy (oczywiście nie dotyczy to zdarzeń losowych). Osoby gorzej sytuowane mogą wystąpić o dofinansowanie do Rady Szkoły. Tego rodzaju rozwiązanie wprowadziliśmy w VI LO wzorując się na przykładzie szkół w krajach zachodnich, gdzie wycieczki są traktowane jako ważny element kształcenia, a nie „dodatkowe wakacje”. W VI LO mamy dużo wycieczek szkolnych. W ubiegłym roku odbyło się ich 45, a wszystkich wyjść grupowych i klasowych było 109. W szkole realizujemy także od 8 lat projekty Erasmus plus w języku angielskim, które kształcą i rozwijają, umożliwiając uczniom poznawanie Europy i ich mieszkańców, a nauczycielom kształcenie się metodyczne i językowe.
Następnym problemem sygnalizowanym w „Liście..” jest „brak zainteresowania i wsparcia Dyrekcji w kwestiach (…) rozwoju Uczniów Szkoły”. Ta sprawa jest dla mnie szczególnie ważna. Uważam i daję tego świadectwo od lat ośmiu, że Uczeń VI LO, jeśli dąży do sukcesu, powinien chcieć się rozwijać i mieć taką możliwość. Dlatego też w naszej Szkole organizujemy wiele zajęć dodatkowych: kółek zainteresowań i kółek olimpijskich, zajęć rozwijających i zajęć z programów unijnych (w roku szkolnym 2021/22 to 68 form oferowanych uczniom jako dodatkowe). Cały ten system jest koordynowany przez dyrekcję szkoły. Warto w tym miejscu jednak podkreślić, że dyrektor ma wpływ na wszystkie decyzje podejmowane w jednostce, choć oczywiście, jak w każdej instytucji deleguje część swoich kompetencji na zastępców, z którymi ściśle współpracuje i wspólnie podejmuje decyzje. Rozwój uczniów to również coroczne imprezy, takie jak „Dzień Nauki” organizowany w szkole z mojej inicjatywy od 2014 roku, poświęcony popularyzacji wiedzy i kompetencji przez absolwentów VI LO, artystyczna Cecyliada, Dzień Ucznia, który jest też moją inicjatywą. Pragnę podkreślić, że oferta zajęć dodatkowych dla uczniów zależna jest od zaangażowania nauczycieli, którzy proponują corocznie dyrekcji rodzaje kółek, które chcą poprowadzić, a Rada Szkoły je opłaca.
Osobnego komentarza wymaga kwestia wyjazdu do Niemiec drużyny debatanckiej. Z zasady, ze względu na ograniczenia budżetowe, szkoła nie opłaca żadnych wyjazdów. Wyjątkiem są przejazdy na olimpiady i konkursy oraz dofinansowanie wycieczek dla osób wymagających takiego wsparcia - refundowane z funduszy Rady Szkoły, po uprzednim złożeniu wniosku przez opiekuna wyjazdu. Wyjazd do Niemiec nie został zgłoszony we właściwym czasie, pozwalającym na poczynienie ustaleń, czy i w jaki sposób można go sfinansować. Sama wymiana z Niemcami nie była wymianą szkolną, tzn. nie było żadnego porozumienia między stronami – VI LO i szkołą z Niemiec. Opiekunka koła debatanckiego podjęła prywatną inicjatywę o udziale uczniów z Niemiec w tej wymianie, a następnie o rewizycie uczniów polskich. Zapewniła, że impreza ta nie generuje żadnych kosztów, bo uczniowie sami opłacają swój wyjazd. Dopiero w ostatniej chwili ww. nauczycielka wystąpiła z prośbą o dofinansowanie kosztów swojego przejazdu. Szkoła, jak wspominałam już, co do zasady nie opłaca uczestnictwa opiekuna w wycieczce (dotyczy to wszystkich wyjazdów szkolnych, z wyjątkiem delegowania na olimpiady i konkursy). Warte podkreślenia jest również to, że wszystkie te kwestie organizacyjne wypłynęły kilka dni przed planowanym wyjazdem.
Następną, zasygnalizowaną w „Liście…” kwestią jest „niezrozumiałe dla nas gospodarowanie pieniędzmi na rzecz szkoły”. Z oczywistych względów Autorzy nie posiadają (bo i nie muszą jej posiadać) szerszej wiedzy na temat finansowania zadań Szkoły, jak również w kwestii rodzajów i wysokości funduszy, którymi dysponuje dyrektor szkoły. Dlatego też warto przedstawić te kwestie w nieco szerszym zakresie.
Po pierwsze zatem, wspomniana w „Liście…” inwestycja kontrolowanego dostępu do szkoły była finansowana jeden jedyny raz przez Urząd Miasta Bydgoszczy, w związku z moim wnioskiem, który wynikał z troski o bezpieczeństwo uczniów uczących się w budynku przy ul. Staszica 4. Bezpośrednią przyczyną, która skłoniła mnie do złożenia tego wniosku było wtargnięcie do Szkoły osoby poszukiwanej przez Policję. Na uwadze miałam również ochronę przed ewentualnymi kradzieżami mienia oraz ograniczenie wyjść Uczniów w czasie lekcji (w celu uniknięcia niebezpiecznych sytuacji w związku z intensywnym ruchem na pobliskiej ulicy). System kontrolowanego dostępu został założony w sierpniu 2021 i dwukrotnie był ulepszany w ramach gwarancji.
Dyrektor szkoły wnosi każdorazowo do organu prowadzącego o sfinansowanie danej inwestycji. Organ ten przydziela potrzebne środki w miarę swoich możliwości i planów budżetowych. Dyrektor ma do dyspozycji jedynie środki (które mogą posłużyć sfinansowaniu m.in. inwestycji), które szkoła sama pozyska, np. z wynajmów pomieszczeń szkolnych. Jestem zdania, że inwestycje, które udało mi się zrealizować z tych właśnie środków w ciągu mojej kadencji dyrektora są bardzo znaczące: wymiana części okien na fasadzie i od podwórka, wymiana drzwi wahadłowych w wejściu głównym, stworzenie świetlicy szkolnej, stworzenie laboratorium biologicznego, wyremontowanie wielu sal i wyposażenie większości sal w komputery i rzutniki, remont sali komputerowej i wyposażenie jej w meble, zakup części szafek uczniowskich, remont sekretariatu i pokoju nauczycielskiego, zakup gablot na korytarzach, itp. Należy tutaj podkreślić, że w czasie mojej kadencji organ prowadzący szkołę - Miasto Bydgoszcz sfinansowało ważne remonty: kompleksowy remont III piętra, remont auli, projekt remontu elewacji budynku, a Rada Szkoły systematycznie wspiera wiele inicjatyw Dyrekcji. Szkoła w ciągu moich „rządów” bardzo wypiękniała, co podkreślają odwiedzający ją goście.
W tej sytuacji uwaga, jakobym niewłaściwie zarządzała pieniędzmi Szkoły jest po prostu niesprawiedliwa. Zawarta w „Liście…” propozycja dot. „Budżetu Uczniowskiego” jest ciekawa, jednak taki budżet już w naszej szkole istnieje. Warto zdać sobie sprawę z tego, że uczniowie mogą zarządzać tylko pieniędzmi zgromadzonymi przez ich rodziców. Tak właśnie jest w VI LO od wielu lat. Planując swój budżet na każdy rok, Rada Szkoły przeznacza kwotę na Samorząd Uczniowski, który nim zarządza.
Następna podniesiona w „Liście…” kwestia dotyczy nauczycieli, którzy zakończyli pracę w VI LO. Wskazuje się tutaj liczbę ośmiorga nauczycieli, którzy mieliby odejść z pracy w kontekście moich działań jako dyrektora. Z informacji, w których jestem posiadaniu, wynika iż troje spośród wymienionych nauczycieli po prostu odeszło na emeryturę. Pozostali zaś skorzystali z przysługującego każdemu pracownikowi prawa do zmiany miejsca pracy (w związku z lepszą płacą, innymi jej warunkami, dogodniejszym dojazdem, itp.). Warto zauważyć, że zjawisko rezygnacji z pracy przez nauczycieli dotyczy w ostatnim czasie prawie każdej szkoły. W VI LO również następuje ten proces: z jednej strony jest to efekt naturalnej wymiany pokoleniowej, z drugiej zaś poszukiwanie innej ścieżki zawodowej, szczególnie w kontekście trwającej dyskusji o warunkach płacowych nauczycieli. Udział w tym procesie dyrektora polega na żmudnym i coraz trudniejszym poszukiwaniu nowych kadr. Jestem pewna, że nowi nauczyciele, którzy podejmują i będą podejmować pracę w VI LO, zaangażują się w istniejące już projekty, a także zaproponują nowe, ciekawsze jeszcze przedsięwzięcia.
W dalszej części „Listu…” poruszona została kwestia relacji dyrektora z nauczycielami. Są to jednak sformułowania tak dalece ogólnikowe, że jest mi po prostu trudno się do nich odnieść. Zapewniam jednak, że dbam o prawidłowość tych relacji, bo sama jestem przede wszystkim nauczycielem.
W końcowej części „Listu…” zawarty został postulat zatrudnienia w szkole psychologa. Problem ten został już w zeszłym roku zauważony przeze mnie, jak również przez pedagoga szkolnego. W związku z planowaną przez MEiN zmianą zasad organizacji i udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej liczę na przydział środków przeznaczonych na zatrudnienie nowych specjalistów z dziedziny psychologii. Mam nadzieje, że stanie się już to od września br.
Ostatnim tematem poruszonym w „Liście…” jest kwestia rekrutacji i pozycji VI LO w rankingu szkól ponadpodstawowych. Obecnie nasza Szkoła pozostaje nadal na bardzo wysokim 81 miejscu w kraju, jak żadne inne bydgoskie liceum. Nie zapominajmy o tym, że jest to ranking dotyczący ok. 2176 ocenianych liceów! „List…” zawiera sugestię, że w ciągu mojej kadencji dyrektora nasza Szkoła systematycznie spadała w rankingach. Twierdzenie to nie jest prawdziwe. Warto przytoczyć w tym zakresie fakty: VI LO również za mojej kadencji jako Dyrektora Szkoła była na 17 pozycji w kraju, a to zdarzyło jej się tylko 2 razy w historii. W bieżącym roku (matura 2022) VI Liceum Ogólnokształcące uzyskało drugi najwyższy wynik matury w województwie kujawsko-pomorskim (po Liceum Akademickim w Toruniu). Warto jednak oczywiście zastanowić się nad obecnie niższym miejscem w rankingu. Jedną z przyczyn, moim zdaniem, jest likwidacja gimnazjum, którego uczniowie byli kształceni u nas przez 6 lat i którzy zarazem co roku tworzyli dwie klasy liceum, zanim rekrutacja jeszcze się zaczęła. Po drugie, warto podkreślić, że sukces szkoły zależy od uczniów - ich potencjału i pracowitości - oraz od zaangażowania i warunków pracy oraz płacy nauczycieli.
Dlaczego w zeszłym roku szkolnym nabór do naszego Liceum był nieco mniejszy? Jak wskazuje się to w treści „Listu…” – niektórzy potencjalni kandydaci mogą obawiać się np. poziomu stawianych im wymagań, itp. Musimy mierzyć się też w tym zakresie z niesprawiedliwymi opiniami zamieszczanymi m.in. w Internecie. Od przynajmniej 3 lat pracujemy nad tym problemem wraz Zespołem ds. promocji szkoły, w którego prace zaangażowali się też uczniowie, w szczególności Samorząd Uczniowski z ubiegłych dwóch lat. Sądzę, że obserwujemy tego dobre skutki w tym roku, bo rekrutacja z pierwszego naboru jest bardzo dobra. Otwieramy 7 klas o ciekawych, przyszłościowych profilach, zamiast sześciu, jak w latach ubiegłych. Średnia punktacja uczniów to 167 pkt. na 200 możliwych, wśród nich jest wielu laureatów i finalistów.
Szanowni Państwo,
VI Liceum Ogólnokształcące w Bydgoszczy chce być (i jest przecież) najlepszą szkołą ogólnokształcącą w naszym mieście. Mamy wielu świetnych uczniów, licznych oddanych nauczycieli, dobrą organizację pracy, staramy się dbać o dobro i bezpieczeństwo naszych Uczniów. Moim celem jest stworzenie bardzo dobrych warunków do pracy i rozwoju całej naszej społeczności, w tym przede wszystkim Uczniów VI LO.
Możemy mieć różnorodne opinie o tym, jaką drogą w tym celu należy podążać. Jestem otwarta na dialog ułatwiający wzajemne poznanie intencji i zamierzeń, a także istniejących uwarunkowań. Jestem przekonana, że każda rozmowa stron, mających na uwadze dobre funkcjonowanie VI LO, jest wskazana i może przynieść pozytywne zmiany.
Mam nadzieję, że odpowiadając na „List otwarty” w jakiejś mierze udało mi się wyjaśnić podniesione w nim sprawy i tematy nurtujące jego sygnatariuszy.
Deklaruję wolę spotkania z przedstawicielami autorów „Listu…”. Poinformowałam już zresztą o tym osobę, która go przekazała. Uzyskałam odpowiedź, że ze względu na okres wakacyjny takie spotkanie nie jest obecnie możliwe. Mam zatem nadzieję, że do naszej rozmowy dojdzie w bardziej dogodnym dla tych osób terminie.
Życzę zatem wszystkim Państwu dobrego wakacyjnego wypoczynku. A po powrocie z urlopów zapraszam do otwartej rozmowy.
Dyrekcja VI Liceum Ogólnokształcącego im J.J. Śniadeckich w Bydgoszczy
dr Wiesława Burlińska
mgr Magdalena Pawlak
mgr Adrian Sajna